Andrew Johnson - amerykańscy prezydenci w historii

Wczesne życie

Andrew Johnson urodził się 29 grudnia 1808 r. W Raleigh w Północnej Karolinie w rodzinie angielskiego i szkockiego pochodzenia. Jego rodzina była bardzo biedna i był uczniem krawca, gdy miał zaledwie dziesięć lat. Z powodu tej praktyki nie uczęszczał do zwykłej szkoły. Jedyne wykształcenie, jakie otrzymał, pochodziło ze słuchania ludzi, którzy przychodzili do sklepu krawieckiego i czytali. Niezadowolony ze swojej sytuacji w sklepie krawieckim, uciekł po pięciu latach pracy, najpierw do Południowej Karoliny, potem do Tennessee. Osiadł w Greenville w stanie Tennessee, założył dla siebie udaną działalność krawiecką i stał się bogaty. Bardzo zainteresował się polityką i często uczestniczył w debatach politycznych ze swoimi klientami.

Dojścia do władzy

Stopniowo zakład krawiecki Johnsona stał się siedliskiem dyskusji politycznych i wkrótce stał się politycznie aktywny. Uzyskał poparcie miejscowej klasy robotniczej i stał się ich orędownikiem. W następnych latach został wybrany na szereg stanowisk rządowych. Najpierw został wybrany radnym w 1829 r., A pięć lat później jako burmistrz Greenville. W następnym roku wstąpił do legislatury stanowej Tennessee. W 1843 roku został wybrany na członka Tennessee w Izbie Reprezentantów USA, a później był gubernatorem Tennessee. W 1856 r. Został senatorem. Jego żarliwa pro-unijna postawa zirytowała kolegów z Południa, ale zyskała mu uwagę ze strony przyszłego Abrahama Lincolna. Lincoln wyznaczył Johnsona na gubernatora wojskowego Tennessee podczas wojny secesyjnej, a następnie służył jako jego wiceprezes. Po tym, jak Lincoln został zastrzelony w 1865 r., Kiedy Unia zdobyła ostateczne zwycięstwa nad Konfederacją, Johnson został zaprzysiężony na 17 prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Składki

Johnson przeforsował swój własny powojenny program odbudowy na Południu od samego początku swojej prezydencji. Szybko wydał amnestię rebeliantom, którzy złożyli przysięgę wierności, co pozwoliło wielu byłym konfederatom i zwolennikom niewolnictwa zostać wybranymi na urząd w południowych stanach. Ustanowili „czarne kody”, które w rzeczywistości utrzymywały systematyczny ucisk Afroamerykanów pomimo zniesienia niewolnictwa. Za jego panowania Johnson ułatwił zakup Alaski z Rosji, która do tej pory była rosyjską kolonią, i rozszerzyła terytorium USA. Naciskał także na Francję, by wycofała swoje wojska z Meksyku, aby utrzymać hegemonię USA na obszarze wzdłuż jej południowych granic.

Wyzwania

Kiedy Johnson został prezydentem USA, krwawa wojna domowa właśnie się kończyła, a Południe pilnie potrzebowało odbudowy infrastruktury i pojednania z resztą narodu. Podążał własną polityką odbudowy, która faktycznie utrzymywała nierówności rasowe i uniemożliwiała Afroamerykanom na południu uzyskanie równych praw. Polityka ta rozwścieczyła członków Kongresu, a Johnson wzmógł swój gniew, wetując ważne ustawy i prawa obywatelskie uchwalone przez Kongres, w tym Ustawę o Prawach Obywatelskich, Ustawę o Urzędzie Wyzwoleńczym i 14. poprawkę, co miało na celu zwiększenie równych praw i ochrona zapewniona Afroamerykanom. W rezultacie Johnson stracił poparcie Kongresu, a społeczeństwo coraz bardziej rozwścieczyło się na jego upór. W 1868 r. Izba głosowała za oskarżeniem go, czyniąc go pierwszym prezydentem USA, który został oskarżony. Chociaż został uniewinniony jednym głosem w izbie wyższej, jego wiarygodność i reputacja zostały już zrujnowane. Nie ubiegał się o reelekcję.

Śmierć i dziedzictwo

Johnson zmarł 31 lipca 1875 roku w swoim domu w Elizabethton, Tennessee, w wieku 66 lat. Cierpiał na serię potężnych uderzeń. 3 sierpnia 1875 r. W Greenville, Tennessee odbył się dla niego pogrzeb państwowy. Jako pierwszy prezydent Stanów Zjednoczonych, który został postawiony w stan oskarżenia, wielu historyków uważa go za jednego z najgorszych kandydatów, którzy mogli zostać prezydentem w czasie wojny secesyjnej. Jego polityka jest czasami postrzegana jako pchająca kraj dalej, a nie bliżej siebie, a jego niepowodzenie w dążeniu do równych praw w południowych stanach przyczyniłoby się do poważnych rasowych niesprawiedliwości, które będą trwać przez pokolenia. Jego brak umiejętności politycznych i upór zraziły go zarówno do Kongresu, jak i opinii publicznej, budząc pogardę u wielu w obu partiach.